Index | Zaproponuj hasło | Obecnie mamy [132] haseł | |
Kaszuba Serafin - Autor hasła: Marek Ziemba ks., (1910-1977). Skromny zakonnik franciszkański, nazywany "Włóczęgą Bożym", przemierzający w ZSRR - "na nieludzkiej ziemi", wbrew szykanom i panującemu tam terrrorowi tysiące kilometrów, docierając z posługa kapłańską do odległych zakątków rozległego imperium. Urodził się w 1910 roku na peryferiach Lwowa, na Zamarstynowie w rodzinie robotniczej. Oboje rodzice należeli do III zakonu św. Franciszka i wychowali czwórkę swoich dzieci w klimacie głębokiej pobożności, wzajemnej miłości i solidaryzmu. Uczęszczał do Państwowego Gimnazjum im. Stanisława Żółkiewskiego we Lwowie, po czym wstąpił do zakonu. Nowicjat odbył w Sędziszowie Małopolskim a studia teologiczne w seminarium zakonnym w Krakowie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1933 roku. Ukończył także w 1936 roku studia z zakresu filologii polskiej na UJ. Był redaktorem czasopisma zakonnego "Wzlot Seraficki" (1936), w latach 1937-39 uczył języka polskiego w niższym seminarium zakonnym (tzw. Kolegium serafickim) w Rozwadowie, był duszpasterzem akademickim Akademii Rolniczej w Dublanach, prefektem szkół w Ostrogu, a po zajęciu wschodnich ziem polskich przez ZSRR pełnił obowiązki duszpasterskie w różnych parafiach na terenie Wołynia i Polesia, m.in. w Dermance, Karasinie i Ludwipolu. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na Wołyń w 1944 roku i ponownym włączeniu go do ZSRR pozostał wśród tamtejszych katolików, poddanych straszliwym eksterminacjom. W okresie krwawych konfliktów ukraińsko-polskich, podżeganych przez okupantów, kilkakrotnie cudem uszedł z życiem, wielokrotnie też z niebywałym heroizmem ratował życie innym, niósł ratunek i posługę duchową oczekującym. Pracując w parafii Równe, dojeżdżał do licznych, odległych niejednokrotnie parafii pozbawionych księży (Dubno, Korzec, Krzemieniec, Ostróg, Sarny, Zdołbunów). Juz wtedy konspiracyjnie odwiedzał wspólnoty katolickie oddalone o kilkaset kilometrów od Wołynia - na Litwie i Łotwie. W 1958 roku władze sowieckie postanowiły pozbawić o. Serafina możliwości legalnego sprawowania kultu i prowadzenia działalności duszpasterskiej w Równem i okolicy, w oparciu o spreparowane zarzuty - pijaństwo i rozwiązłość. Został podstępnie wymeldowany, otrzymał zakaz sprawowania czynności duszpasterskich. Nie posiadając zameldowania, konspiracyjnie docierał coraz dalej: na Białoruś, Litwę, na Zaporoże, Krym, do Kijowa czy odległej Estonii. Ustawicznie śledzony i nękany przez organy bezpieki, postanowił dotrzeć do odległego Kazachstanu. Objął tam opieką duszpasterską rozległy teren celinogradzki. W Kazachstanie żyło wówczas około 60 - 100 tysięcy Polaków, którzy przeżyli straszliwą gehennę przymusowych deportacji. Aby zmylić czujność władz pracował zawodowo, otwierając warsztat introligatorski. W 1966 roku został aresztowany w czasie jednej z "wypraw apostolskich" i pod zarzutem włóczęgostwa skazany na pięcioletnie zesłanie do sowchozu w Arykty. Miejsce zesłania stało się dla niego nowym wyzwaniem duszpasterskim z którego chętnie korzystali także przedstawiciele innych wyznań, a także niewierzący. Wcześniej uwolniony, z końcem 1966 roku został ponownie zatrzymany i skazany na 11 lat pobytu w zakładzie dla nieuleczalnie chorych w Małej Timofijewce, skąd w roku następnym zbiegł, by nadal jako duszpasterz niezmordowanie pracować w Kazachstanie. Chory na gruźlicę i nękany postępującą głuchotą, coraz dotkliwiej przeszkadzającą mu w wypełnianiu duszpasterskich obowiązków, poddał się leczeniu szpitalnemu w Polsce. Leczenie szpitalne, dolegliwości pooperacyjne, wreszcie przerywany krwotokami okres rekonwalescencji wyczerpanego chorobą i trybem życia zakonnika trwały do roku 1977. Gdy tylko czuł się lepiej, wracał do Kazachstanu, zaś od 1974 roku przybył na dłuższy czas na Ukrainę, wiążąc się głównie ze Lwowem i okolicami. 17 września 1977 r. wracał z Równego do Lwowa i z powodu awarii autobusu, mimo dotkliwego zimna i deszczu, musiał przebyć kilkukilometrową podróż pieszo. Próbował zatrzymać się i odpocząć w domu znajomych katechetek, ale został ostrzeżony, że dopiero co milicja - poszukując go - dokonała tam właśnie rewizji. Zanim znaleziono mu jakiś kąt u zupełnie obcych ludzi, stał przemoknięty na ulicy. Był u kresu sił. Tejże nocy zmarł. Pochowany został na cmentarzu Janowskim nieopodal grobu błogosławionego ks. arcybiskupa Józefa Bilczewskiego. Obecnie w Kongregacji do Spraw Świętych trwa postępowanie w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego Ojca Serafina Kaszuby. * Tagi: --------------------- Powyższe hasło w publikacji tradycyjnej cytujemy następująco: Marek Ziemba, Kaszuba Serafin, hasło [w:] Marek Ziemba (red.), Słownik Rozwadowa i okolic, http://slownik.rozwadow.pl/s.php?i=s7h0opcn64, dane z dn. 12.12.2024. |
|